kolarzyk wachlarzyk

 Info

baton rowerowy bikestats.pl

 Moje rowery

Cube rantujący Peloton 29011 km
Vision Reaktywacja 3747 km
Bulls Black Adder 1351 km
Miejski 3535 km
Giant stara zimówka 1358 km
Paco wyścigowy Rock 4085 km

 Znajomi

wszyscy znajomi(14)

 Szukaj

 Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kolarzyk.bikestats.pl

 Archiwum

 Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2009

Dystans całkowity:799.11 km (w terenie 438.23 km; 54.84%)
Czas w ruchu:32:49
Średnia prędkość:24.35 km/h
Maksymalna prędkość:60.70 km/h
Suma podjazdów:2300 m
Maks. tętno maksymalne:196 (97 %)
Maks. tętno średnie:170 (86 %)
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:57.08 km i 2h 20m
Więcej statystyk

rozjazd po józefowie

Wtorek, 8 września 2009 | dodano:12.10.2009 Kategoria mtb, paco
  • DST: 35.80km
  • Teren: 35.80km
  • Czas: 01:47
  • VAVG 20.07km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt: Paco wyścigowy Rock
  • Aktywność: Jazda na rowerze

Mazovia MTB Józefów

Niedziela, 6 września 2009 | dodano:12.10.2009 Kategoria mtb, paco, starty
  • DST: 76.20km
  • Teren: 76.20km
  • Czas: 03:30
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • HRmax: 187 ( 95%)
  • HRavg 167 ( 85%)
  • Sprzęt: Paco wyścigowy Rock
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Słaby wyścig. Ból pleców, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło w tak mocnym wydaniu.

wprowadzenie

Sobota, 5 września 2009 | dodano:12.10.2009 Kategoria mtb, paco
  • DST: 19.90km
  • Teren: 19.90km
  • Czas: 01:00
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Sprzęt: Paco wyścigowy Rock
  • Aktywność: Jazda na rowerze

szosa

Wtorek, 1 września 2009 | dodano:03.09.2009 Kategoria cube, kasztany, szosa
  • DST: 96.30km
  • Czas: 02:52
  • VAVG 33.59km/h
  • VMAX 60.70km/h
  • HRmax: 191 ( 97%)
  • HRavg 155 ( 79%)
  • Sprzęt: Cube rantujący Peloton
  • Aktywność: Jazda na rowerze
Pech zdominował ten trening. Najpierw, gdy stałem na skrzyżowaniu i czekałem na włączenie się do ruchu, VW Passat nie wyrobił się w skręcie i uderzył zderzakiem w lewy pedał szosówki (na szczęście V=~5 km/h). Dobrze, że zabrałem nogę.. Oczywiście prowadziła baba.. I od razu spie... z miejsca zderzenia. Fartownie strat w sprzęcie nie mam, ona ma na pewno rysę. Jak można skręcać ledwo się tocząc i nie zmieścić się na swoim pasie?!

Później, jakiś kozak w małym Suzuki, wykonał skręt w lewo, przecinając nasz pas, akurat gdy zjeżdżaliśmy ponad 50 km/h.. Zrobił to tuż przed nami, tak gwałtownie, że zdrowo nim rzuciło po skręcie. Zachował się jak morderca. Niewiele brakowało, żeby w niego trafić, niewiele również zabrakło, żeby wyłożyć peleton..

Poza tym udany trening..