Początkowo z Kasztanami. W Sierżni odpuściłem, bo rantowanie było dla mnie zabójcze po wczorajszym treningu. Choć z łatwością doskoczyłem do czołowej grupki, to trzymanie wysokiego tempa przez kilometr, 2 lub 3, przekraczało moje możliwości. Dlatego odbiłem w prawo na Sierżnię.
W Bogini zrobiłem 3x podjazd (po 40m przewyższenia), później pojechałem na Sztajchę w Kalonce (35m przewyższenia na 450m, czyli tak jak na znaku średnio 7%!) - też 3x pod górę. Później grzecznie do domu.

Pojechałem kilka rundek na wyścigowym rowerze. Różnica w czasie kolosalna: na najszybszej z rund zszedłem o 45 sekund z czasu sobotniego. Przy okazji zrobiłem nowy rekord mojej rundy. Nie wiem na ile to wynik progresu treningowego, a na ile chęć dobicia jak najbliżej czasu Marszała (i tak dalej jest o 45s szybszy!).

To był też pierwszy trening z polarem z wysokościomierzem. Na mojej rundzie jest 95-100m przewyższenia na 4,5 km! Jak na środkową Polskę super. :-)

Przy okazji najpierw spotkałem Ziółka, a później Żabkę. W niedziele pewnie zrobimy rekonesans trasy tegorocznej Mazovii w Zgierzu. Podobno Zamana mówi, że MMM wymyślił trasę "górską".

Link do forum cycka o ustawce objazdowej: http://www.forum.cyklomaniak.pl/viewtopic.php?f=5&t=1540

W towarzystwie Filipa i Marszała. Pokręciliśmy po rundach na Okólnej + 1 okrążenie na czas. Marszał jak poszedł to poszedł i wykręcił jak dla mnie świetny czas. Ja pojechałem szybciej niż w środę - o jakieś 10s. Aż mnie korci, żeby przyjechać na Paco, bo jest lżejszy i ma amora. Kilka sekund powinienem urwać do czasu Marszała ;]

Rundy w Łagiewnikach. Na drugim pomiarowym okrążeniu spotkałem Ziółka, co spowodowało, że wykręciłem bardzo dobry czas :-)
Zrobiliśmy jeszcze kilka przejazdów - umęczyłem się okrutnie - super, bo oto mi dziś chodziło! Już nie mogę się doczekać Otwocka w niedzielę. Pozostaje znaleźć jeszcze jakiś transport z Łodzi.

Przezbroiłem Vision-a na sezon letni. Błotniki zdjęte, semi-slicki zdjęte, założyłem inną korbę (używany xt 760), bo starego lx-a (jeżdżony od 2006-go roku) uszkodziłem (jakby ktoś potrzebował prawego ramienia-pająka to mam na zbyciu).
Zrobiłem 2 rundy, żeby zobaczyć jak ich trasa wygląda po zimie. Jutro zobaczymy jakie czasy na nich wykręcę.

Dzisiejsza ustawka była wyjątkowo liczna. Na Strykowskiej jechaliśmy w ponad 70 osób. Za Strykowem (droga na Sierżnię) na dziurach czujnik prędkości zetknął się ze szprychami i został katapultowany na pobocze. Nie chciałem przerywać treningu, więc jechałem dalej (jakbym się zatrzymał to grupy bym już nie doszedł). Porwało się dopiero na Schodach Dulasa. Tu się zagotowałem, nie złapałem koła i zostałem w drugiej grupce. Nie doskoczyliśmy do głównej grupy i jechaliśmy w 10-ciu. Finisz w Wódce jest genialny, wyjątkowo mi leży jego charakterystyka.
Po finiszu zdecydowałem się wrócić do Strykowa na poszukiwania. Na szczęście po 20 min przeszukiwania pobocza znalazłem zgubę. :-)

Dystans z BikeMapa.net

Po zakupach, a przed myciem okien. W czasie powrotu zaczęło kropić.

5x Kalonka + 3x Boginia